Zawody zawody i po zawodach...
Emocje opadły można napisać kilka słów, niestety raczej więcej tych mniej przyjemnych.
➖ Po pierwsze pomysł zorganizowania sali serwisowej w sali na 30 osób w dodatku bez stołów - nie trzeba dużo mówić. Na szczęście po interwencji udało się przywrócić salę z poprzedniego roku ale kwitnięcie na korytarzu do 9.30 (gdzie o 9 juz rozpoczęła sie rejestracja) mogło być średnio przyjemne dla tych co przyjechali wcześniej.
➖ Po drugie MINISUMO. Bezsensowności zmieniania wymiarów robotów (na max 15x15cm) tak podstawowej konkurencji nikomu nie trzeba tłumaczyć. Inną, o wiele gorszą rzeczą, był ring który został pomalowany jakaś gumo-farbą (i to pewnie z 4 lata temu).
➖ Trzy - rozdanie nagród i same nagrody. Po zakończonych rozgrywkach minisumo poprosiłem osobiście o wcześniejsze rozdanie wcześniej, zeby nie czekać 1.5h (wiadomo pociągi itp). Odpowiedz była pozytywna, "poczekajcie tam i tam zaraz przyjdę", niestety nic z tego, zostaliśmy olani. Rozdanie zostało zorganizowane zgodnie z pierwotnym planem. Sam przebieg - co najmniej dziwny. Najpierw rozdawane były dyplomy dla drużyn - ale jakich? Rozdano z 30 dyplomów niewiadomo za co, a trwało to wieki. Później rozdane zostały wszystkie kategorie z kolei i na końcu oczywiście - minisumo (była propozycja ze jeżeli nie uda sie zrobić wcześniej rozdania to żeby zacząć wlasnie od tej kategorii). Co do sposobu rozdania - brak jako takiego podium - nagroda dla 3go miejsca i wyjazd ze sceny, dla 2go - i to samo, pomijając juz wręczanie nagród i gratulacji na schodach na scenę.
Same nagrody - śmiechu bylo co nie miara. Nie we wszystkich kategoriach były identyczne ale tak z grubsza ujmując (główny sponsor wobit): dla wszystkich byly malutkie statuetki wydrukowane w 3D i dyplom (jedna osoba dostała dyplom wydrukowany na zwykłej kartce gdzie reszta na grubym papierze), 3cie miejsce - kilkanaście zębatek w woreczku, 2gie - jeden silniczek a'la pololu z przekładnią, 1sze zębatki + ten sam silniczek.
Jak juz przy nagrodach i rozdaniu jestem - rozdawane były przez głównego koordynatora zawodów, co świetnie odzwierciedla ich poziom (tak, to ta sama osoba która na poprzedniej edycji pierwszy raz spotkała sie z zawodami, ma w głębokim poważaniu zdanie trochę bardziej doświadczonych i wymyśliła grupę 15sto-robotową w ms (rok temu)).
➕ 4 - to w sumie jedyny plus zawodów jaki przychodzi mi do głowy - jedzenie. Świetny poczęstunek, do wyboru, do koloru i bez ograniczeń.
➖ Pięć - liczba oglądających osób, zwłaszcza w ms, była żadna. Zdecydowanie było tam więcej zawodników (a i tak bylo nas mało) niż ludzi oglądających.
Wybaczcie za słowa krytyki ale jeżdżąc na większość zawodów w przeciągu ostatnich 4-5 lat, nieoficjalnie uznaję te za najgorzej zorganizowane i musiałem gdzieś wylać swoje żale.