Ja korzystam z Wellera (nie pamiętam modelu) i z takiej no name za 60zł. Różnica jest 😄 Weller nagrzewa się w 5 sekund do 400 stopni, ta za 60zł w 5 minut. Tańsza służy mi głównie do cynowania płytek, nie wiem czemu lepiej nią idzie. A co do Wellera to fajnie nią się lutuje, szybko grzeje, lekka kolba z bardzo elastycznym przewodem nie utrudnia manipulowania, jest trwała (groty też, kosztują po 40zł/szt. ale od 3 lat nie wymieniałem nic) tylko jeżeli nie masz zamiaru używać jej codziennie, nie będziesz jej wykorzystywał w pracy zawodowej to szkoda kasy. Jest masa tańszych stacji (chociażby te wspomniane wcześniej) które doskonale się sprawdzą do amatorskich zastosowań. Bez sensu kupować lutownicę która wytrzyma kilka lat codziennej, kilkugodzinnej eksploatacji, aby odpalić ją na kilka godzin w tygodniu, tutaj sprawdzi się taka za 200zł 🙂 Fajna jest TS100 (albo jej następcy, bo chyba coś się zmieniło), dosyć dobrze się sprawuje i ma kilka bajerów, na pewnym wschodnim portalu za niecałe 200zł.
No chyba że nie wiesz co z $ robić, to przekaż na cele charytatywne 🙂