Witam wszystkich,
zwracam się do Was z tym problemem, ponieważ sam już nie mam pomysłu co mogło pójść nie tak. Buduję czworonożnego robota kroczącego, jednak po złożeniu wszystkiego w całość napotkałem problem z palącym się bez powodu serwomechanizmem (zawsze w tym samym miejscu). Otóż wykorzystuje 12 serwomechanizmów Redox L360 podłączonych do sterownika Pololu Maestro dedykowanego 12 serwom. Jako źródło zasilania wykorzystuję pakiet akumulatorów NiMH Plazma 6V 4300mAh, który podpinam bezpośrednio do sterownika. Wszystko działa prawidłowo, jednak po podłączeniu zasilania jeden z serwomechanizmów zaczął się dymić, a izolacja jego przewodów zasilających się stopiła. Gdy wymieniłem go na drugi (sprawny) sytuacja się powtórzyła. Zakres napięć dla tych serw wynosi 4.8-6V, a więc wszystko powinno się zgadzać.
Czy więc przyczyną może być po prostu wadliwy sterownik od Pololu (a dokładnie mówiąc dwa wadliwe piny sterownika, do których podłączony jest ten serwomechanizm)? Czy może problemem był nieszczęśliwy zbieg okoliczności i 2 wadliwe serwa, które pociągnęły za dużo prądu (chociaż nie powinny)?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi!