Wydaje mi się, że projektu Diodika nie musimy ograniczać do jedynego słusznego rozwiązania 🙂 Zakładamy, że będzie to konstrukcja jeżdząca na kołach i tyle. Jeden wykorzysta do tego serwa, inny silnik z przekładnią, a trzeci sam zmajstruje przekładnie. Chyba o to chodzi, żeby pomimo wspólnej koncepcji każdy Diodik był unikalny?
misiek1994: Niestety, pewne założenia trzeba przyjąć. Gdybyśmy się ograniczyli tylko do tego, co każdy na pewno ma pod ręką, to mogłoby się okazać, że zostaje klej i tektura.
Nikt nie powiedział, że to hobby jest tanie. Tak to już jest w życiu, wszystko kosztuje. Ale faktem też jest, że przy odrobinie pomysłowości sporo można uzykać naprawdę niskim kosztem.
Nie chcesz płacić za wysyłkę? Przeznacz pieniądze na bilet i wybierz sie do większego miasta (oczywiście robiąc wcześniej rozeznanie) i zrób zakupy, albo namów jakiegoś kolegę, żeby też zbudował robota. Możecie wtedy razem zamówić części i podzielić się kosztami. Możliwości jest sporo 🙂