To też nie jest tak, że na uczelni idę do władz i dostaję dużo kasy do kieszeni, a potem kupuję sobie to, co chcę. Fakt, dostaliśmy fundusze na budowę robota od uczelni. W zamian za promocję (patrzcie jakich mamy fajnych studentów), otrzymujemy środki na budowę naszych konstrukcji, ale należy pamiętać, że nie jest to worek bez dna, a fundusze bardzo często są okrojone. Obie strony mają zyski z tej umowy, ponieważ uczelnia ma reklamę, a my możemy rozwijać nasze hobby. Uczelnie powinny wspierać działalność kół naukowych, ponieważ jest to nie tylko reklama dla nich, ale także możliwość rozwoju studentów.
Druga sprawa jest taka, że nikt nie zabrania odzywać się do zewnętrznych firm. Skoro byłeś na zawodach, to prawdopodobnie widziałeś nasze walizki oklejone logo sponsorów - każdy z nich wsparł nasz projekt. Dodatkowo zostali wspomniani na naszym profilu na FB. My dostaliśmy części - oni reklamę i naszą wdzięczność.
Odnośnie dzielenia kategorii: w jaki sposób chcesz rozróżnić zawodnika, który ma sponsoring od tego, który ma bogatych rodziców, spadek po wujku z Ameryki, albo wygrał miliony na loterii?
Wydaje mi się, że w kategorii Freestyle jedną z ważniejszych spraw jest kreatywność i to ona jest podstawą tej kategorii. Są roboty, które można zbudować taniej, są też takie, na które trzeba wyłożyć większe fundusze, żeby konkurować z innymi na równi.
Fakt, że konkurujemy popycha nas do używania coraz nowszych, a co za tym idzie również droższych technologii. Rozwój jest wskazany w każdej dziedzinie 😉