Skocz do zawartości

Natanoj

Users
  • Zawartość

    107
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Informacje

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    małopolskie

Osiągnięcia użytkownika Natanoj

Entuzjasta

Entuzjasta (7/19)

  • Junior DIY
  • Za 100 postów
  • Za 5 postów
  • Za 25 postów
  • Młodszy Juror

Odznaki

4

Reputacja

  1. Myszek - odmiana robota światłolubnego. Powstał dobre kilka lat temu, spełniając swoje główne zadanie dydaktyczne. Może być zachętą dla początkujących do zbudowania swojego pierwszego robota. Link: https://www.forbot.pl/forum/topics60/beam-myszek-vt12347.htm#105246
  2. Opisuje swojego pierwszego robota po dość długim czasie – grzebiąc w archiwach okazało się, że przymierzałem się do opisu już w 2011r. Myszek wciąż działa i ma się dobrze, więc jak najbardziej zasłużył na opis. Będąc pod wrażeniem konstrukcji z forum, zwłaszcza ślicznych robotów użytkownika jamtex też chciałem zbudować coś ładnego i działającego. Zaczęło się od obudowy – wpadła mi w ręce stara mysz komputerowa. I tak już został Myszek 🙂. Z czasem w trakcie kompletowania części powstawały różne wersje robota i jego poszczególnych elementów składowych. Teraz mogę potwierdzić, że nauka na własnych doświadczeniach zapada w pamięć na lata. A więc zacznijmy od początku: Sprawdzenie działania mostka L293d, jest to najbardziej zaawansowana technologicznie część robota więc musiałem poeksperymentować na stykówce. Duża liczba ledów to oczywisty wpływ jamtexa. Pierwsza wersja Myszka – wtedy to miał w sobie najwięcej z oryginalnej myszy komputerowej. Koła z nakrętek od kremu i oponami ze starej dętki rowerowej. Za ośki posłużyły wygięte szprychy – ta część z gwintem. Koła przykręcone za pomocą nypli rowerowych do osiek. Zasilanie ładnie zmieściło się do obudowy – a więc przyszła pora na zamontowanie silników. Przekazywanie napędu przez rolkę cierną nie zdało egzaminu. Nie udało mi się też złożyć przekładni z własnego zapasu zębatek. Rozwiązanie przyszło samo, na zajęciach szkolnych – nie udało się nam naprawić zepsutego radia samochodowego „na kasety”, które miało w środku idealnie nadającą się do mojego celu mechanikę. Podziękowania nalezą się więc chyba klasie górniczej – w końcu przy podłączaniu radia do zasilania akumulatorowego mieli 50 % szans że trafią 😉 oraz nauczycielowi który podarował mi upragnione części mechaniczne. Miałem więc już gotowe mocowania silników z łożyskowanymi osiami oraz same koła. Całości dopełniły dwa silniczki od wysuwu tacki CD-ROMu. W roli paska klinowego gumki recepturki – sprawdzają się dobrze ale raz na kilka lat trzeba je wymienić 😉. W międzyczasie obudowa zaczęła nabierać nowego kształtu. Na tym etapie Myszek już dobrze działał jako światłoub. Wymagał jednak kilku poprawek. Metalowe koła z radia samochodowego były nieco za ciężkie i ślizgały się na gładkich powierzchniach. Zostały zastąpione analogicznym częściami z radiomagnetofonu, na które bez problemu weszły opony z pociętych pasków dętki rowerowej. Myszek otrzymał też wąsy – teraz nie jest tylko zwykłym światłolubem, ale może też unikać przeszkód. Rolę trzeciego koła pełni kulka z dezodorantu – z wyglądu taka sama jak sprzedawana w ofercie pololu. Włącznik miał być taki jak do klinkietów – na sznurku - i udawać ogon, ale nie znalazłem takiego w odpowiednich rozmiarach. Zielone ledy świecą się przy włączonym zasilaniu, a pozostałe wskazują kierunek w którym myszek zmierza. Żółte diody – jazda w przód (prawo/lewo), czerwone jazda w tył (analogicznie). Zworki na fototranzystorach pozwalają wyłączyć tryb światłolubny i niezauważenie odbijać się od przeszkód po ciemku. Rozwiązaniem którego do tej pory nie widziałem w podobnych konstrukcjach jest kilkusekundowe opóźnienie w jeździe do tyłu – odpowiadają za to kondensatory C1 i C2, dobrane doświadczalnie. W przypadku zadziałania czujnika optycznego i odbiciowego na raz myszek po prostu przez te kilka sekund stoi. Na koniec kilka zdjęć porównawczych: Do czasu opisu na Forbocie Myszek miał przybrać szarawe barwy wiosenne, ale nawrót zimy sprawił że zostaje jak jest. Puszka z farbą w sprayu musi poczekać na większą odrobinę wolnego czasu.
  3. Natanoj

    Elektromagnes jako silnik

    Trochę zaśmiecam wątek, ale może komuś się kiedyś przyda 😉. Elektromagnes miałby zastąpić elektrozaczep, który okazał się strasznie przewymiarowany do trzymania klapki z pleksy ~15x20cm. Pomysł z cewką od przekaźnika powstał przypadkiem. Akurat miałem na biurku rozebrany dzwonek do drzwi, a w biurku kilka zbędnych przekaźników, więc trochę poeksperymentowałem. W sumie wystarczyłoby wyjąć elektromagnes z elektrozaczepu, ale szkoda niszczyć działający produkt, tym bardziej że to nie największy problem tego urządzenia - będę musiał kiedyś wrócić do nawijania cewek do komunikacji rfid. Jeśli chodzi o te "miękkie", brązowe magnesy lodówkowe - myślałem że są polaryzowane naprzemiennie i będę mógł wyciąć długi pasek z biegunem N na jednym końcu i S na drugim. Faktycznie, są naprzemiennie, ale w bardzo małych odstępach. Można mieć długi pasek spolaryzowany wzdłuż, a nie w poprzek 🙂. W wolnej chwili uzbroję moje gwoździe w malutkie magnesy neodymowe i sprawdzę efekty. W roli następcy elektrozaczepu widzę natomiast jakiś siłownik z samochodu - np. od centralnego zamka. Lub jako samoróbka skobel napędzany silniczkiem od cd-romu poprzez przekładnię pasową. Przy oporze skobla (zamek zamknięty) pasek będzie mógł się ślizgać.
  4. Natanoj

    Elektromagnes jako silnik

    A ja głupi się męczyłem z żelaznymi gwoździami i mizernymi skutkami... Macie jakiś pomysł na pozyskanie magnesu w kształcie walca o długości ok 3cm i średnicy 3mm? Może pociąć magnesy "lodówkowe" na paski, powinny mieć chyba właściwą polaryzację?
  5. Natanoj

    Opaska uziemiająca

    Z uziemieniem w gniazdku trzeba bardzo uważać. Często można jeszcze spotkać sieci dwuprzewodowe sieci TN-C z zerowaniem. Łatwo sobie wyobrazić co się stanie jak upali się przewód neutralny. Sam używam i polecam opaskę połączoną z matą ESD. Edit -> post na dole: I dlatego dobre są dyskusje, zawsze zyskuje się jakąś wiedzę. Zawsze myślałem, że musi to mieć jak najmniejszą rezystancję 🙂. Jednak mimo to, po osobistych przejściach z ponad 70-letnią instalacją elektryczną, wizja podłączania ręki w okolice gniazdka nijak nie kojarzy mi się z bezpieczeństwem.
  6. Przecież pisze i nawet na zdjęciu widać: BTLC1000. Na gotowym produkcie z dodatkiem od nazwy ATmela oznaczenie ATBTLC1000. http://www.atmel.com/Images/45138B-SmartConnect-BTLC1000_Flyer.pdf Fajne maleństwo, ciekawe kiedy powstanie na nim rój picosumo z możliwością sterowania telefonem:)
  7. Czy jakby tulejka była krótsza to nie byłoby kołnierza zapobiegającego spadaniu tulejki? Mógłbyś zrobić jeszcze zdjęcie statywu z boku? Chciałbym zobaczyć w jaki sposób jest on usztywniony przed kołysaniem się na boki.
  8. Porady wiertarskie: 1. Jeśli uchwyt wiertarski ma zbyt dużą średnicę by złapać wiertło, można je owinąć taśmą lub założyć na nie termokurczkę. Można też gęsto owinąć je cienkim miedzianym drucikiem-nawojowym lub wyjąć pojedynczy drucik z linki. 2. Warto stosować podkładkę pod pcb podczas wiercenia. Świetnie w tej roli sprawdza się stary zeszyt - brulion, łatwo jest wyczuć kiedy przewierciliśmy laminat. Zeszyt sprawdza się też jako podkładka pod lutowanie, choć lepsza jest mata ESD. Polecam brulion z przedmiotu którego nie lubiliście. 3. Złamane wiertło można oszlifować i jeszcze trochę posłuży, można też wykorzystać złamany koniec wiertła jeśli jest dostatecznie długi. Najpopularniejsze rozmiary wierteł do pcb: 0,7 i 1 mm lepiej od razu kupić w większej ilości, wychodzi taniej. [ Dodano: 03-09-2015, 15:22 ] Dopisze jeszcze jedno pod drugim, by ładnie wyglądało 🙂. Najwyżej jako rady pozakonkursowe licząc limit znaków. 4. Lepiej wiercić na większych obrotach mniej dociskając wiertło. 5. Wiercąc tanimi wiertłami lepiej najpierw nawiercić wszystkie otwory na płytce. Jak przebijemy się przez warstwę miedzi we wszystkich otworach (mając jeszcze jako takie ostre wiertło) dopiero zaczynamy przewiercać się na wylot przez warstwę laminatu. Podobnie - lepiej zaczynać wiercić od najmniejszych padów, tępym wiertłem (a takie jest nawet po kilkudziesięciu otworach) łatwo je oderwać. P.S. Po wysłaniu postu na forum przed znakiem nowego akapitu dodaje spację - zgodnie z radą kolegi Phil nie róbcie nic na styk - gramatyka zawsze może trochę ucierpieć 😉.
  9. Cóż, zazwyczaj na zdjęciach uwiecznia się swoje sukcesy 😉. Najwięcej wpadek miałem przed moimi pierwszymi zawodami – Robocomp 2011. Specjalnie na nie zmajstrowałem Linefollowera Lineo. Prace nad nim trwały przez kilka dni, do samych zawodów. Projekt był o tyle trudny, że po raz pierwszy miałem do czynienia z mikrokontrolerami, programowaniem, mostkami H, akumulatorkami li-pol (nawet nie miałem ładowarki-dobrze mieć kolegę modelarza) i kondensatorami tantalowymi. Wszystkiego więc uczyłem się na błędach. Zgodnie z planem elektronika była polutowana na 2 dni przed zawodami. Nie mogłem doczekać się pierwszego włączenia, wszystko przemierzone, diodka powinna zaraz zaświecić. Podłączam akumulator i BUUUM – poczułem zapach spalenizny na palcu. Z kondensatora tantalowego zaraz przy gnieździe zasilania poszedł niebieskawy dymek. Po tym co naczytałem się o li-polach lekko się przestraszyłem, ale zawody za pasem więc wylutowywuję wybuchnięte kondensatory i jeszcze raz wszystko mierze - nigdzie nie ma zwarcia. Lutuję nowe kondensatory i... kolejne BUUUM. Skończyło się na wlutowaniu kondensatorów elektrolitycznych SMD w innym miejscu płytki. Na zdjęciach widać te 2 małe tantale (robiące całkiem spore BUUM) koło stabilizatora. Zdjęcie wykonane jeszcze przed ich wybuchem. Jakiś czas później z forum dowiedziałem się, że kondensatory tantalowe mają pasek na biegunie dodatnim, w przeciwieństwie do kondensatorów elektrolitycznych. Z mechaniką poszło dość gładko i został mi ostatni dzień na naukę programowania. W noc przed zawodami Lineo już w miarę jeździł po torze ustawionym w warsztacie. Choć raczkowałem w Bascomie, chciałem mieć wypasiony kod z korekcją naświetlenia toru. Program właściwie był zbiorem wycinek z różnych programów umieszczonych na forum. Jakie było moje zdziwienie, kiedy w dniu zawodów postawiłem go na trasie testowej na zawodach i włączyłem, a on zamiast jechać grzecznie stał sobie w miejscu i nijak nie chciał ruszyć. Co gorsza nie miałem jak napisać ani wgrać żadnej poprawki do programu, myślałem że dla mnie zawody skończyły się, zanim jeszcze się zaczęły. Znalazł się jednak dobry człowiek, który użyczył mi laptopa z programatorem i pomógł napisać prosty program z cyfrowym odczytywaniem czujników. Załączam filmik z najlepszym przejazdem. Na 8 czujników działało tylko 6. Cyfrowo nie da się niestety odczytać wejść ADC 6 i 7. Wykorzystując okazję jeszcze raz dziękuję użytkownikowi epsilon za laptopa i naukę korzystania z klawiatury ekranowej 🙂. EDIT: Filmik w załączniku nie przejdzie. Zamiast tego zaprezentuje się dumnie na tablicy wyników: EDIT2: Wyjaśnię jeszcze przy okazji dlaczego nie ma wyniku mojego robota na 2 trasie. Były to ostatnie sekundy eliminacji, stawiam mocno spowolnionego robota na tym torze pełnym kątów prostych i kiedy bramki są gotowe on zaczyna kręcić się w kółko - włożyłem odwrotnie wtyczkę jednego silnika. Zanim się zorientowałem co jest nie tak było już po eliminacjach. Wszystko przez to przepinanie kabli przy wgrywaniu poprawionego wsadu. Przed kolejnymi zawodami – Robocomp 2012 też zdarzyło się kilka wpadek. Na dzień przed nie chciał mi ruszyć jeden z silników. Próbując znaleźć usterkę spaliłem jeden z mostków TB6612 zwierając końcówką sondy od multimetru wyjścia mostka. Po wymianie na nowy okazało się, że to nie mostek był przyczyną problemów. W nowym programie który napisałem w języku C zdefiniowałem niewłaściwy pin do sterowania mostkiem. Na zdjęciu widać mostek który musiałem wymienić – ten z lewej. Największej szkody 'warsztatowej' narobiłem kilka dni wcześniej, próbując naprawić „błąd” polegający na połączeniu pinu AVCC z AREF. . Ścieżka łącząca te wyprowadzenia szła pod procesorem. Oto jak skończyła się moja naprawa. Komentarz chyba zbędny.: W każdym razie udało się przeciąć felerną ścieżkę, dołożyć kondensator i „podrutować” nową atmegę328 do pourywanych ścieżek. Na zawodach startowałem więc z nowym prockiem, nowym mostkiem, jednym nowym czujnikiem (zastąpił on jeden wyrwany na zagięciu dywanu) oraz mając ze sobą nie taki znowu nowy laptop i programator. Zaowocowało to oczywiście lepszymi wynikami.
  10. Ścieżki przy Uc najlepiej sprawdzić przykładając go do płytki. Jeśli pady zgrywają się z wyprowadzeniami to ok. Nie bardzo mogę dojrzeć te przykładowe otwory. Jeśli otwór z jednej i drugiej strony trafia w ten sam pad lub ścieżkę to powinno przejść, może trochę stracić na wyglądzie. Gorzej jak środek padu z jednej strony wypada na innym padzie/ścieżce z drugiej. Można wtedy próbować nie wiercić prze środek, tylko gdzieś z boku padu. Jeśli z drugiej strony wypada w poligon masy to spokojnie można zdrapać część miedzi, ewentualnie odizolować ten kawałek od reszty poligonu (nacięcie miedzi nożykiem). Stworzymy w ten sposób "nowy" pad. "Nowy" pad połączyć z tym w który otwór miał trafić kawałkiem kynaru czy innym przewodem. Czy się opłaca? Musisz sam ocenić. Co innego jeśli to prototyp a co innego jeśli docelowe urządzenie.
  11. Celowałbym w amortyzatory od wózków dziecięcych - waga podobna. Może być ciężko na lokalnym skupie złomu znaleźć jednakowe 8 szt. Ale to chyba najtańsza opcja.
  12. Skoro dostałem oficjalną zgodę 😉. W sumie i tak wszyscy zainteresowani tu zaglądają. Marooned Jakiej mocy są te metalohalogeny? Światło nie za bardzo razi padając prosto na blat? Myślałem o takim oświetleniu, ale skierowanym w sufit. Lepiej obsługuje się oscyloskop stojący wyżej? Widzę zmianę w stosunku do projektu, a u siebie też zaczynam myśleć nad półkami. I napisz co to za smakowite przekąski podjadasz podczas pracy. xdarek Ta maszyna pod oknem to taka tokarko-frezarko-wszystko w jednym? Samoróbka czy ulepszony chińczyk? Jak się to sprawuje? pyraminx Na jakiej wysokości jest blat roboczy? Po płytkach oceniam że 70 lub 87cm. Wygodnie pracuje się stojąc przy blacie? Fajne rozwiązanie z półkami pod blatem i grzejnikiem pod nogami 🙂.
  13. Czekałem z dyskusją na koniec, by nie zaciemniać konkursu a chciałem o kilka rozwiązań w warsztacie podpytać. A tu temat zamknięty. Mogę sobie tutaj wprowadzić drobny spam w postaci dodatkowych pytań? Ogólnie konkurs bardzo trafiony - poza samą ideą konkursu nagrodą jest właśnie możliwość podpatrzenia ciekawych patentów i przeniesienia do swojego warsztatu.
  14. Przedstawiam mój warsztat. Prace odbywają się głównie na 2 biurkach. Sprzęt i części porozkładane są po całej meblościance – stąd ładny widoczek na trzecim zdjęciu w tle 🙂. Zdecydowanie polecam rozdzielenie stołu mechanicznego od reszty, znacznie łatwiej utrzymać porządek. Niebieskie biurko mimo swej długości jest za wąskie i ciągle trzeba przekładać sprzęt by zrobić miejsce na coś innego. Planuję w tym miejscu blat 240x80cm. Póki co oddaje was w koła dwóch moich małych pomocników – przewodników wycieczki. Z powodów rozdzielczościowych zamiast komiksu będą oddzielnie zdjęcia i ponumerowane dialogi –> 2 monitory w rozszerzonym pulpicie to podstawa przyjemnej pracy! Zacząć trzeba od schematu i projektu płytki. 1. Jakie piękne są te ścieżki, gdyby tak dało się je przemierzyć! 2. Sprawdziliśmy z Myszulą schemat, wszystko się zgadza i program powinien działać. Czas na wykonanie płytki. 3. Lineo, jesteś pewien że utknął tu kawałek sera? 4. Tak, musisz go wyciągnąć przed kolejnym wydrukiem. Pośpiesz się, bo to płytka dwustronna a wałki są już rozgrzane. 5. Myszek, daj znać jak tylko płytka będzie gotowa, wyciągnę ją szybciej niż jakakolwiek winda wytrawiarkowa. 6. Moje fototranzystory bezbłędnie ocenią właściwy moment. Tylko gdzie są moje ulubione bąbelki? Po trawieniu pora na obróbkę mechaniczną 7. Mogę popychać płytkę w przód i do tyłu, ale pamiętaj że nie mam podprogramu do obsługi kątów prostych. A tak w ogóle to jesteś pewny tej szlifierki? 8. Jasne, na forum przeczytałem, że najlepiej ciąć laminat tarczą diamentową. Uważaj tylko na koła, możesz przez przypadek któreś stracić. 9. Pora na szlifowanie. W dół i w górę, w dół i w górę. Ile jeszcze do zaznaczonej kreski? 10. 1, 2 czy 3mm... Mój sharp 40cm nie ma tak dużej rozdzielczości, a tu jeszcze ten pył.... 11. Z dzisiejszego wiercenia nic nie będzie. Akumulator wysiadł, a do tego urwałem gwint od mocowania głowiczki. 12. Nic nie szkodzi. Wystarczyło tylko 20 warstw taśmy papierowej i wiertło 1mm weszło w uchwyt Celmy. Tej wiertarce na pewno nie zabraknie mocy! 13. Myszek, twoja mania wielkości zaczyna mnie przerażać. Rób co chcesz, uważaj tylko na wąsy. Przed lutowaniem trzeba dokładnie sprawdzić płytkę i poszukać ewentualnych zwarć. 14. W końcu chwila wolnego. Przed programowaniem naszej nowej płytki zdążę sobie jeszcze dopisać podprogram do obsługi kątów prostych. 15. Złe wieści. Myszunia świeci na czerwono. Przegapiliśmy błąd w schemacie i trzeba będzie przeciąć kilka ścieżek... 16. Mówią że im większa moc tym lepiej, a tą lutownicą nic nie da się zrobić. Nie mogę nawet jej podnieć. 17. Myszek, musisz się nauczyć rozsądnie dobierać narzędzia do celu. Trzymaj, tym bez problemu polutujesz układy SMD. Po udanych pomiarach przyszedł nas na odrobinę relaksu. Dla linefollowera oznacza to wytężony trening. 18. Myszek, sinusoidę opanowałem już do perfekcji. Czas wypróbować program do obsługi kątów prostych. Włącz proszę przebieg prostokątny i zwiększ częstotliwość do 500 Mhz. 19. Ok, ale pamiętaj, że to już ostatnie, czwarte okrążenie, pora się pożegnać!
  15. Natanoj

    Fuzzy

    Czy mocowanie silników jest plastikowe czy jest coś lepszego? Dedykowane lubią się łamać przy lądowaniu 😉. Choć tu może opony robią lepszą amortyzację niż standardowe koła pololu.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym może działać lepiej. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności.